2015/01/27

Rozdział 14 :)

- Jasne, znowu ucieknij, tak jak w Londynie. - powiedział Szczęsny, gdy zaczęłam iść do wyjścia.
- Myślisz, że mi było łatwo? Wielka gwiazda miała mnie gdzieś. Dla ciebie najważniejsza była kariera, więc? - uniosłam brew.
Nie zdążył odpowiedzieć, bo zaczął dzwonić jego telefon.
- Odbierz, przecież nie będziesz tracił czasu na zwykłych ludzi. - powiedziałam przechodząc obok niego. Wyszłam na balkon. Musiałam odetchnąć.Stałam tak jakieś kilka minut. Nagle ktoś się obok mnie pojawił. To był on. Przykrył mnie swoją kurtką.
- Wejdź do środka, bo się przeziębisz. - ustał obok mnie.
- Od kiedy ty się tak o mnie martwisz? - spojrzałam na niego.
- To nie tak, że cię olałem..
- No jasne, że nie Wojtuś.. - roześmiałam się. - Dla ciebie głupi wywiad był ważniejszy od moich urodzin. - w tym momencie przypomniałam sobie tamten dzień. Miał być, obiecał. Zadzwonił w ostatniej chwili, że ma trening.. A już po 5 minutach mogłam oglądać jego wywiad na żywo w telewizji.
- Wiem, wtedy nawaliłem.
- Wtedy? I myślisz, że tylko przez to się nie odzywałam? - westchnęłam.
- Może wyjaśnimy sobie to wszystko? - na te słowa pokręciłam głową.
- Wiesz, że nie daję drugiej szansy. - powiedziałam na odchodne.
Usiadłam obok Karola. O nic nie pytał. Jedynie czasami na mnie zerkał. Przysiadł się do mnie Matt. Byłam wściekła. Może nie tylko na niego, ale na wszystkich. Gdybym wiedziała, że Wojtek tu będzie, na pewno bym się tu nie zjawiła.
- Może coś mocniejszego? - spytał Anderson, a ja nie zdążyłam dać mu odpowiedzi, ponieważ od razu zareagował Kłos.
- Malwina może lepiej nie.. - spojrzał na mnie złowrogo.
- Z chęcią. - powiedziałam do Matta.
Nie lubiłam, gdy ktoś mnie matkował. Nigdy nikogo nie słuchałam. W sumie człowiek uczy się na błędach.
Gdy poszłam napić się z Mattem rozejrzałam się po mieszkaniu. Jego nigdzie nie było... Skierowaliśmy się do kuchni.
- Wojtek mi opowiadał o jakiejś byłeś przyjaciółce, ale nie myślałem, że chodzi o ciebie. - powiedział nalewając kolejnego drinka.
- Dla mnie on dawno zniknął z mojego życia. - stwierdziłam zalewając się alkoholem.
Anderson poszedł odebrać telefon, a ja zostałam sama. Nagle ktoś wszedł do kuchni.
PERSPEKTYWA KAROLA:
Zobaczyłem jak Anderson wychodzi z kuchni. Postanowiłem ją dopilnować, żeby niczego głupiego nie zrobiła. Znam ją za dobrze..
- Karolku. - od razu się na mnie rzuciła.
- Malwina, nie pij więcej. - pogłaskałem ją po policzku.
- Cii. - położyła kciuk na moich ustach. - Czemu tak cię obchodzę.. Wiem, to co było między nami. To było.. - zaczęła, a ja się zmieszałem. Wiem, że cokolwiek bym nie powiedział ona i tak tego jutro nie będzie pamiętała. Nagle do kuchni wszedł Anderson. Podszedł do niej i zaczął ją namiętnie całować. Nie opierała się. Chyba nie wiedziała, że tak bardzo mnie tym  skrzywdzi. Poczułem się cholernie. Wyszedłem.
PERSPEKTYWA MALWINY:
Oderwaliśmy się od siebie. Rozejrzałam się dookoła. Karola nigdzie nie było.
W całym mieszkaniu też nie ujrzałam jego sylwetki. Teraz dopiero ogarnęłam, że widział tą całą sytuację. Postanowiłam jechać do niego i z nim pogadać. Czułam się strasznie głupio.
Poprosiłam Ignaczaka, aby odwiózł mnie do Karola. Z chęcią się zgodził. Długo rozmawialiśmy. Igła to chyba najbardziej pozytywna osoba jaką znam.
Oparłam się o ścianę i zapukałam do drzwi. Otworzył. Bez słowa sam wszedł do środka, zostawiając otwarte drzwi.
- Jesteś na mnie zły? - spytałam kiedy on usiadł na kanapie udając, że ogląda jakiś film.
- Za co? - uśmiechnął się sztucznie.
- Rozumiem. - pokiwałam głową. - Rano już sobie pojadę. - powiedziałam po cichu i poszłam się położyć.
Jak powiedziałam, tak i zrobiłam. Wstałam wcześnie rano i poszłam na pociąg. Po około 4 godzinach jazdy byłam już w Rzeszowie.
Minęło kilka dni. Karol mnie totalnie olał. Wojtek cały czas do mnie wydzwaniał, chciał się spotkać, ale ja byłam twarda.. Matt wyjechał. Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Bez zastanowienia odebrałam.
- Wojtek, czy ty nie rozumiesz... - zaczęłam, ale głos w słuchawce mi  przerwał.
- Dzień dobry. Z tej strony Mirosław Przedpełski, prezes Polskiej siatkówki.
Czy byłaby możliwość, aby się z panią spotkać?
- Oczywiście, proszę tylko podać miejsce i godzinę.
- Wiem, że pracuje pani jako asystentka w Resovii. Jutro mam tam spotkanie. Czy odpowiada pani 11.00?
- Oczywiście. - przytaknęłam.
- Będę czekał na panią w gabinecie dyrektora. Do widzenia. - rozłączył się.
Przez całe popołudnie zastanawiałam się o co może chodzisz. To chyba coś ważnego, jeśli chce rozmawiać ze mną osobiście.
O 17.00 pojechałam do pracy. Chłopaki mięli dziś wieczorny trening.
- Malwina. - powitał mnie dziwnie szczęśliwy Ignaczak.
- Igła, co Ty bierzesz? - udałam przerażoną.
- Spakowana? - spytał Kosok, który akurat obok nas przechodził.
- Co? - zrobiłam minę typu "WTF?!"
- To ona jeszcze nie wie? - Kosok spojrzał na Ignaczaka, a Igła zatarł ręce.
Cała ta sytuacja dawała mi do myślenia.
Rano punktualnie o 11.00 stawiłam się w pokoju dyrektora.
- Proszę usiąść. - na tą komendę od razu to uczyniłam.
- Dowiem się o co chodzi? - uśmiechnęłam się nie pewnie.
- Mamy dla pani propozycję.. A mianowicie. Wiem z pewnych źródeł, że skończyła pani studia dziennikarskie. Jutro jest wyjazd do Spały na zgrupowanie. Chcięlibyśmy zaproponować pani współpracę.
- Na czym polegałaby moja praca? - spytałam konkretniej.
- Przeprowadzałaby pani wywiady z siatkarzami do gazet. Pisała artykuły o tegorocznych Mistrzostwach.
- A dlaczego akurat ja? - to mnie najbardziej ciekawiło. Przecież, ja nawet nie mam odpowiednich kwalifikacji.
- Siatkarze zaproponowali pani stanowisko. Teraz wszystko zależy od pani.
W sumie Malwa, nic cię tu nie trzyma. Przyda ci się taki wyjazd..
- Zgadzam się. - przytaknęłam, na co prezes bardzo się ucieszył i uścisnął
moją dłoń. Po chwili omówiliśmy szczegóły, a także wszystko związane z wyjazdem.
Wyszłam z pokoju, a tam o dziwo czekali na mnie : Fabian, Igła, Kosok o Piotrek.
- I co, zgodziłaś się? - zaczął Igła.
Zaczęłam iść do przodu, a oni za mną.
- Najgłupszy pomysł ever, ja do Spały. Kto wymyślił takie coś? Jakiś debil pewnie. - zmierzyłam Ignaczaka. Oczywiście, że ich wkręcałam.
- Bo wiesz Malwinka, my to wszystko dla Ciebie.. - podrapał się po głowie
Drzyzga.
- Wiem. I za to wam bardzo dziękuję. - zaczęłam się śmiać. - Macie u mnie furę żelków. - uśmiechnęłam się.
- Czyli jedziesz? - spytał Pit, a ja przytaknęłam.
- No wiecie, już nie chcę się chwalić, kto zaproponował stanowisko Malwiny. - Ignaczak pomachał teatralnie ręką.
- I za to, możesz jutro towarzyszyć mi obok w podróży. - podeszłam i go przytuliłam, a on ucieszył się jak małe dziecko.
Wróciłam do domu. Nadal nie mogłam w to uwierzyć. Musiałam trochę poczytać o tych Mistrzostwach i o samych zawodnikach. Wiem, że to dla mnie duża szansa.
Zaczęłam się pakować, kompletnie nie wiedziałam, co wziąć... Zajęło mi to cały wieczór. Zmęczona wzięłam prysznic i położyłam się spać.
Budzik zadzwonił równo o 5.00. Ubrałam się :
stylizacja i zrobiłam sobie śniadanie. O 5.45 byłam już pod halą, gdzie czekał autobus.
Chyba większość już była w środku.
- Daj, pomogę Ci. - powiedział Nowakowski, biorąc ode mnie walizkę.
- Nie prosiłam Cię o to. - powiedziałam, pod nosem, a on spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
Weszłam do autokaru, a Piotrek za mną. Na końcu autobusu zobaczyłam Ignaczaka. Od razu mnie zauważył i zaczął machać ręką, abym do niego usiadła. Tak też uczyniłam. Nagle Krzysiek wyjął swoją kamerę i zaczął nakręcać wszystko co się dzieje.
- Tutaj nasz nowa pani dziennikarz. - kamera najechała na moją osobę.
- Dziennikarka, Igła. - roześmiałam się.
- I już szpanuje. - powiedział, a ja wypięłam mu język.
Przez całą drogę śmialiśmy się w najlepsze. Po kilku godzinach byliśmy już na miejscu.
- O proszę pan Bartman. - roześmiałam się, gdy zobaczyłam go na wejściu.
Ten jedynie spojrzał na mnie, a następnie zaczął iść do przodu. Zero reakcji?
- Hello! To ja Malwina, najprawdopodobniej twój największy wróg. - zaczęłam za nim iść.
- Daj mi spokój. - warknął.
- Dobra, dobra.. Jak chcesz pogadać to.. - zaczęłam, ale on mi przerwał.
- W dupie mam ciebie, wszystkich, czaisz? - odwrócił się w moją stronę.
Chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale sobie darował i pognał dalej.
Przyjęłam tą wiadomość dopiero po kilkunastu sekundach.
- Malwina, przydzieliłem Ci pokój z Bartmanem. Bo tylko ty i on nam zostaliście. - powiedział jakiś mężczyzna od spraw organizacyjnych.
- Spoko. - pokiwałam głową.
Teraz to pewnie Bartman będzie wniebowzięty. Porozmawiałam jeszcze z igłą. Z Ignaczakiem nie da się po prostu nie porozmawiać mniej niż 5 minut. Nawet nie wiem kiedy minęło 30 minut. Skierowałam się do swojego pokoju.
Dobra Malwina wejdziesz tam i nie będziesz się odzywała. W końcu to tylko miesiąc tutaj..
Gdy weszłam, zobaczyłam Bartmana w samym ręczniku owiniętym dookoła pasa.
- Nie umiesz pukać, księżniczko? - powiedział wściekły.
- Mam pukać do swojego pokoju? - uniosłam brew i rzuciłam się na łóżko.
- Nie mogłaś wziął innego pokoju?
- Boże, Bartman.. Że coś ci się nie układa, to nie znaczy, że możesz wyżywać się na mnie. - spojrzałam na niego, a następnie wyszłam. Musiałam trochę odetchnąć.
- Cześć. - usłyszałam za sobą.
***************
I jest kolejny!
Nie podoba mi się szczerze ten rozdział, ale ok :)
Czytacie? To komentujcie :)
Pozdrawiam ;*

13 komentarzy:

  1. Malwina z Bartmanem w jednym pokoju? To sie moze zle skonczyc. Pozdrawiam i caluje JusTyna :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyżej się pozabijają :))
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. No najwyżej. Czekam na kolejny. Niech bedzie jak najszybciej. JusTyna

      Usuń
    3. Jak dobrze pójdzie, będzie dziś :)

      Usuń
  2. No i znów wszystko się skomplikowało... co Anderson miał satysfakcję z tego że pocałował Malwinę przy Karolu i sprawił Mu tym cholerny ból? A przecież bełchatowski środkowy ostrzegał Go aby trzymał się z daleka od dziewczyny...
    A Wojtek zresztą nie jest lepszy...co myślał że Mu wybaczy? Chyba sobie chłopina kpi.
    Super, że Malwa pojechała do Spały wraz z chłopakami no ale współlokator to Jej się trafił, nie ma co... xD
    Mam nadzieję że Malwina i Karol będą mieli okazję porozmawiać w tej Spale i tym, co Ich łączy.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;*
    http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny! :D
    Niech ten Wojtek nie myśli, że po tym wszystkim co jej zrobił, ona mu wybaczy. Sobie chłopak pomarzył.
    Matt to mi jednak działa na nerwy. Co on sobie wyobraża? Malwinka będzie z Kłosem, a nie. :D
    Oby Karol przestał być zazdrosny, tylko powiedział jej co czuje, a nie tłumił to w sobie. Mam nadzieję, że się pogodzą i będą razeem! :3
    Szykują się długie dni w Spale. Z Bartmanem w jednym pokoju na pewno nie będzie łatwo. ;//
    Pozdrawiam, buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję maleńka ;*
      Oj będzie się działo :D Pozdrawiam <3

      Usuń
  4. Ciekawy artykuł :) http://xurl.pl/6jjl

    OdpowiedzUsuń