- Żebyś bezpiecznie dojechała? - zaśmiał się. - Musisz teraz na siebie uważać. - cały czas patrzył na mnie w lusterku. Poczułam się tak bardzo zmęczona, że chyba zasnęłam.
PERSPEKTYWA KAROLA:
Kilometr za kilometrem. Zasnęła. Cały czas na nią spoglądam, sprawdzam czy jest bezpieczna. Nie chcę by znowu przeze mnie cierpiała... Gdy dojechaliśmy na miejsce, zaparkowałem samochód, a następnie wysiadłem i otworzyłem drzwi z jej strony. Była taka niewinna. Miałem ochotę ją pocałować, przytulić i już nigdy nie puścić. Niestety, znam Malwę... Ona nie jest taka, jak inne dziewczyny. Jest uparta, ambitna i to chyba mi w niej imponuje.
- Malwina. - mówię szeptem.
- Co jest? - otwiera jedno oko.
- Dojechaliśmy. - uśmiecham się.
- A no ok.. - podnosi się. Wysiada z samochodu. Lekko się zachwiała i gdybym nie ja, to pewnie by upadła.
- Znowu mnie ratujesz? - krzywi się, mocno się mnie trzymając.
- Uzależniasz. - uśmiecham się, delikatnie ją trzymając, aby nie zrobiła
sobie krzywdy.
- Przestań pieprzyć. - prawie na mnie warczy. - Nigdy nie będzie jak
dawniej.
- Przyznaj, nigdy o mnie nie zapomniałaś?
- Zapomniałam.. - spojrzała na mnie pewna siebie.
PERSPEKTYWA MALWINY:
Nagle zaczął dzwonić jego telefon. Odebrał.
- No cześć Kasiu; dziś? ; w sumie to nie ; to bądź gotowa o 20.00, przyjadę po ciebie; Pa.
Udajesz, że nie obchodzi cię ta rozmowa. A w środku? Wulkan złości. Nienawidzisz tego stanu. To oni powinni być zazdrośni o ciebie, nie ty o nich.
- Czekaj, odprowadzę cię. - mówi kiedy ruszam.
- Jedź bo się spóźnisz. Kasia się pewnie niecierpliwi.
On jedynie się uśmiechnął. Nie ustąpił. Odprowadził mnie do samych drzwi.
- Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się spotkamy.
- Też mam nadzieję... że nie. - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem i zamknęłam drzwi.
Nie kontrolujesz tego, zachowujesz się jak egoistka. Masz wszystkich w dupie. Wyglądasz na silną, lecz tak nie jest. Po zamknięciu drzwi siadasz na łóżku. Nie wiesz co ze sobą zrobić.
Wyjmujesz telefon. Trzymasz go w rękach kilka minut, zastanawiając się,
czy wykonać rozmowę. Decydujesz się na nią.
- Cześć. - mówisz na przywitanie.
- To ty Malwa? Już za mną tęsknisz? - mówi roześmiany Andrzej.
- Proszę cię, ta rozmowa musi zostać między nami... - przełykam ślinę i
słyszę, że jego głos poważnieje.
- Jasne, pełna dyskrecja. O co chodzi?
- O..
- No tak, pytanie. Co chcesz wiedzieć o Karolu? - przerywa mi Andrzej.
- Głupio mi tak, bo jesteś jego kumplem... Ale powiedz mi, on kogoś ma?
- Mieć nie ma, ale kręci się obok niego jakaś laska... Z resztą chyba nie myślałaś, że przez ten cały czas nikogo sobie nie znajdzie..
Ma rację, tylko ty jesteś taka pojebana, że nie wiesz, co zrobić ze swoim
życiem..
- A kto to jest ta Kasia?
- No właśnie to ta dziewczyna...
- Dobra, nie tłumacz. - mówię, po czym przez chwilę panuje cisza.
- Ale jemu na tobie zależy..
- Wątpię. - wzdycham.
- Dziewczyno, on za tobą szaleje, nigdy nie przestał cię kochać.
- Nie no, nawet wtedy kiedy jebał się z inną. To logiczne.
- Czemu mu nie wierzysz? Nie zdradził cię..
- Mamy chyba inne poglądy. Dziękuję ci za rozmowę. Kocham, pa. -
rozłączam się.
- Kasiaa.. Kasieńka, było wiadome, że będzie miał jakąś cizię.. - myślisz
głośno.
Idziesz wziąć kąpiel. Trwa ona dość długo. Nie możesz zebrać swoich myśli. Stajesz przed lustrem. Kiedyś byłaś inna. Zmieniłaś się. Owinęłaś się ręcznikiem, a mokre włosy lekko przeczesałaś ręką.
Nagle usłyszałaś głośną muzykę. Jeśli to nie u ciebie to.. sąsiedzi. Byłaś tak
cholernie sflustrowana, że w tym momencie wszystko cię drażniło.
Nie zastanawiając się zakładasz kapcie i pukasz na przeciwko.
- Konstantin? - otwierasz szeroko oczy.. i przypominasz sobie, że jesteś jedynie w ręczniku.
- A to o ciebie chodziło, jak mówili o tej ładnej sąsiadce. - śmieje się, a zza drzwi wyłania się Aleks.
- Malwina? - patrzy na mnie zdziwiony.
- Serio? Musieliście na przeciwko mnie? - warczę.
- Oj no nie mów, że nas nie lubisz. - szczerzy się Kostek i natychmiast mnie przytula. Patrzę na Aleksa. Ten jedynie uśmiecha się do mnie. Nie wiem czemu, ale odwzajemniłam gest.
- Wpadniesz potem do nas? - spytał Aleks, kiedy zobaczył, że kieruję się do
swojego mieszkania.
- Może. - uśmiecham się.
W sumie oni nie są tacy źli... Lepsi oni, niż.. taki Bartman. Na samą myśl o nim chce mi się śmiać, serio.
Przebrałam się w jakiś luźny t - shirt i spodenki, ogarnęłam włosy, wzięłam ciasto i zapukałam do moich nowych sąsiadów.
- Miło, że przyszłaś. - otwiera mi Aleks.
- Wiem. - całuję go w policzek, czym go chyba zaskakuję.
- Ja też chcę! - momentalnie obok mnie pojawia się Cupko.
- Na to trzeba sobie zasłużyć. - śmieję się.
Chłopaki otworzyli wino...
- Co było między tobą a Karolem? - pyta Cupko.
- Kiedyś byliśmy ze sobą, ale to już przeszłość. - wzięłam duży łyk wina.
- Czyli teraz nie chcesz z nim być? - nie ustępuje.
- Czemu pytasz?
- Bo jesteś bardzo ładna. - uśmiecha się, a ja zaczynam się śmiać.
- Karol to przeszłość.. z resztą on już pewnie kogoś ma. - lekko się uśmiecham.
- Mówisz o tej Kaśce? - pyta Aleks, a ja wzruszam ramionami.
- Ona pracuje u nas.. znaczy jest fizjoterapeutką.. Szczerze? Nikt mnie tak nie drażni jak ona.. - mówi Aleks.
- Chętnie ją poznam. - unoszę brew do góry, obmyślając pewnien plan..
- Aleks zrób coś do jedzenia. - mówi Konstantin.
- A czemu ja?
- Bo ja nie za bardzo umiem gotować, z resztą wiesz.. - zaczyna się śmiać.
Aleks idzie do kuchni, a Konstantin siada obok mnie.
- Chcesz wykorzystać to, że jestem pijana? - zaczynam się śmiać.
- Nie jestem taki. - kręci głową.
- Nie? Aaa teraz pewnie każda dziewczyna by się zabiła, aby być na moim
miejscu? - po tych słowach jedynie się do mnie uśmiechnął i przejechał
kciukiem po moim policzku.
- O żadną się nigdy nie starałem, bo każda chce mnie mieć.. ale z tobą jest inaczej. - obejmuje mnie.
- To ja idę pomóc Aleksowi. - uśmiecham się i wędruję do kuchni.
PERSPEKTYWA ALEKSA:
- Coś się stało? - pytam zdziwiony, widząc, jak Malwina wchodzi do kuchni.
- Nie, przyszłam ci pomóc... No dobra tak na prawdę to się za tobą stęskniłam.. - uśmiechnęła się do mnie.
- A tak na prawdę Konstantin nie dawał ci spokoju? - zaczynam się śmiać.
- Też. To co robimy do jedzenia? - przechodzi obok mnie, a ja czuję jej zapach perfum.. no i alkohol.
- Może sałatkę? Kanapki już zrobiłem. - mówię zaglądając do lodówki.
- Wychodzę! Potem wam wszystko opowiem. Bawcie się dobrze! - krzyczy Kostek, a następnie słychać zamykające się drzwi.
- Ja też mam sobie iść? - patrzy mi się prosto w oczy.
- No coś ty, zostań, uśmiecham się.
Jeśli chodzi o dziewczyny to jestem nieśmiały. Boję się, że palnę jakąś
głupotę. A Malwiny nie chcę skrzywdzić. Ona może mieć każdego.. Czemu akurat miałaby wybrać mnie?
Podeszła do mnie i mocno się we mnie wtuliła. Nie wiedziałem jak się zachować. Ona była taka delikatna.
- Jesteś bardzo skryty. - spojrzała na mnie.
- Nie chcę cię skrzywdzić. - przytulam ją mocniej.
- A może ja właśnie tego chcę? Lubię cierpieć.
- Nie mów tak. Jest ci zimno? - poczułem na jej skórze mrowienie.
- Nie, po prostu kiedy mnie przytulasz, sprawiasz, że drżę. - uśmiecham się do niego, a następnie odrywam. Odwracam się.
- Jesteś pijana, dlatego to wszystko mówisz. - słyszę zza siebie.
- Możliwe. - wzruszam ramionami. - Obejrzymy jakiś film?
- Jasne. - mówię i kierujemy się do salonu. Decydujemy się na jakąś komedię romantyczną. Następnie Malwina kładzie się obok mnie i przykrywa nas kocem.
- Mogę się przytulić?
- Nie musisz o to pytać. - zaczynam się śmiać.
Trochę się zmieszała i opadła z powrotem na oparcie. Nie czekając długo, mocno ją przytuliłem.
PERSPEKTYWA MALWINY
Cały czas rozmyślasz. Nie jesteś przekonana co do Alka.. Nie możesz kogoś pokochać z dnia na dzień, to nie realne.. A twój plan z wzbudzeniem zazdrości w Karolu...
********************
Powracam! ;D
Ktoś jeszcze ze mną jest? :)
Nowy rozdział, jeszcze w tym tygodniu! :)
Pozdrawiam :))
Jezu jak super,że jesteś! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że tak długo Cię nie było :/
Kurde szkoda Karola, ja jestem za tym,żeby znów między nimi coś było ;)
TeamKarol! :D haha :D Ale z drugiej strony Aleks :/ żal mi go bo ona na pewno wykorzysta go do wzbudzenia zazdrości w Karolu, za fajny jest,żeby go tak potraktować :(
Czekam na nowy, buziaki, udanego Sylwestra ;)
Hahah :* kochana :)
UsuńAle wiesz, że w moim blogu cały czas się coś dzieje.. więc na pewno nic nie jest przesądzone :3
cieszę się, że jesteś :)
a teraz wznawiam bloga.. i lepiej chyba jak rozdziały są w lepszej jakości niż takie.. na odwal ;p
Dziękuję, również baw się dobrze na Sylwestrze <3
Dlugo cie nie bylo bardzo fajny blog czekam na kolejny rozdzial pozdrawiam aneczkaa;)
OdpowiedzUsuńehhh ;c no wieeem, ale już jestem :)
Usuńkolejny rozdział już dziś :)